Sunday, 4 August 2013

Łódź: cz.1

Trzydzieści lat mieszkania w Warszawie i nigdy wcześniej nie byłam w Łodzi. Wstyd się przyznać, zwłaszcza, że to zaledwie dwie godziny drogi. Już od samego początku powitano mnie iście po warszawsku - taksówkarz przewiózł mnie przez pół miasta i naciągnął na jakieś 10 zeta. :) Cóż... Można powiedzieć, że sama jestem sobie winna. Kto normalny łapie taksówkę na dworcu?