Zaczęliśmy od świętowania w wersji dla dorosłych:
A po szaleństwach piątkowej nocy - czas zrehabilitować się nieco w oczach Mikołaja. Trafiła się okazja spotkać samego świętego, niestety sobotnia impreza miała dwa parametry wstępu: wzrost niewielki i wiek młodzieńczy. O ile wzrost nie stanowił problemu, to z wiekiem już poszło mi gorzej. Na szczęście dwóch młodych dżentelmenów zgodziło się zabrać ciocię Milkę na przylepkę.
Oto rezultaty:
No comments:
Post a Comment