Wednesday, 5 February 2014

Real Life Interlude


Dzisiejsza wizyta u lekarza:
Doktor zapowiada, że musi osłuchać mi płuca. Koszula pod brodę, stetoskop do pleców i jedziem.
- Proszę oddychać. Wdech. Wydech.
Oddycham. Ja oddycham, on słucha. Ja oddycham, on słucha.
Mijają dwie minuty. Trzy.
Ja nadal oddycham, on nadal słucha.
Cztery.
Co jest? Płuc znaleźć nie może? Może coś się poważnego dzieje?
Oddycham. Pięć. On słucha. Powoli zaczynam panikować.
W końcu...
- Może się pani ubrać.
Odwracam się, a lekarz z rozbrajającym uśmiechem:
- Czytałem, co ma pani wytatuowane na plecach.

LOL!! I ja tu nie kochać lekarzy :D